Pokłady


Gry komputerowe

Gry towarzyskie

Kultura


TESGIR
Najlepsze miejsce
dla fanów fantastyki

T E S G I R
N a j l e p s z e m i e j s c e d l a f a n ó w f a n t a s t y k i

TOP7 misji z Thief I & II


Dodał dnia 21.09.2024 do Różności growe. Brak komentarzy.

W dwóch pierwszych odsłonach serii “Thief” czeka na nas 31 zróżnicowanych misji. W tych najbardziej typowych będziemy włamywać się do posiadłości możnych, by ukraść zbierane przez nich skarby, jednak wiele w mniejszym lub większym stopniu odbiega od tego schematu. Niezależnie jednak od tego, czego dotyczy zadanie, niektóre z nich są lepsze, a inne gorze od innych. Dlatego też w niniejszej Myśli wymieniam 7 misji z obu części, które sprawiły mi największą przyjemność lub które z innego powodu uważam za najbardziej udane. Zapraszam.

Miejsce 7. Undercover (TDP)

Twórcy “Thiefów” zrobili sporo, by mimo dominującego motywu złodzieja zróżnicować zadania, przed którymi nas postawią – a to jest chyba najbardziej oryginalne. Tym razem zamiast skradać się w cieniach, wkroczymy w światło latarni, udając nowicjusza Młotowców w celu infiltracji ich siedziby. Misja znalazła się na tej liście głównie ze względu na ciekawy koncept, bo mogłaby być bardziej restrykcyjna i np. zabraniać ogłuszania przeciwników, ale nawet w tej formie to ciekawa odmiana i lekki odpoczynek przed następnymi, intensywnymi pod kątem fabularnym zadaniami.

Miejsce 6. Return to the Cathedral (TDP)

Jedną z rzeczy, która odróżniała pierwszego “Thiefa” od kontynuacji było wielokrotne wykorzystywanie zombie i duchów jako przeciwników. Osobiście nigdy nie byłem ich fanem (wolę roboty Karrasa, które także są o wiele bardziej “creepy”), ale nie mogłem nie wyróżnić w tym zestawieniu żadnego etapu, który by się na nich opierał. Padło na “Powrót do Katedry”, który jest z nich zdecydowanie najlepszy – eksploracja starego kościoła to istotnie emocjonująca wyprawa, w przeciwieństwie do tej polegającej na jego odnalezieniu. A to dopiero początek, bowiem później trzeba się jeszcze z niego wydostać, co też nie będzie łatwe i wymaga sporo kombinowania. Przy okazji, to chyba jedyna misja w grze, w której pojawia się cel ubicia wrogów – na najwyższym poziomie trudności musimy zabić wszystkie zjawy, czyli skrytobójstwo wchodzi na pełnej.

Miejsce 5. First City Bank and Trust (TMA)

Dla równowagi misja, w której będziemy mieć dużo do czynienia z wynalazkami Mechanistów, bank bowiem roi się od robotów, kamer i wieżyczek (i od ludzkich przeciwników też). We wprowadzeniu przed misją dowiadujemy się, że będzie to ciężka robota i istotnie tak jest – etap jest jednym z najtrudniejszych i najdłuższych w dylogii, ale to działa tylko na jego korzyść. Do zrobienia jest sporo, w różnych miejscach poziomu, więc naskradamy i nakombinujemy się co niemiara; chcę widzieć miny ludzi, którzy nie zaczęli od eksploracji podziemi i musieli się tam wrócić już po dotarciu do sejfu. W ramach ciekawostki, o to miejsce na liście konkurowały też dwie inne misje – “Life of the Party” i “Framed” – ale ostatecznie zdecydowałem się wyróżnić tę najbardziej wymagającą.

Miejsce 4. The Lost City (TDP)

Tym razem misja w stylu Indiany Jonesa, zamiast bowiem włamywać się do kościołów, banków czy posiadłości, udamy się do Zaginionego Miasta, by odnaleźć w nim starożytny artefakt. Nie ma się co jednak bać, bo skradania się i ukrywania przed przeciwnikami nie unikniemy – mamy tu bowiem nie tylko dziką faunę, ale i ekspedycję magów. Pewnym wyzwaniem jest przy tym fakt, że oświetlających budynki kryształów nie zgasimy jak pochodni, co trochę zmienia dynamikę rozrywki i wymusza stosowanie innych taktyk. Mimo wszystko, jest to przede wszystkim zadanie oparte na eksploracji, więc bez dobrej orientacji w terenie ani rusz, mimo że swój cel widzimy niemal od początku rozgrywki. Do samego Zaginionego Miasta wracamy później w “The Metal Age”, ale ta wyprawa na miejsce w niniejszym zestawieniu nie zasługuje, jest to bowiem chyba najbardziej frustrująca misja w grze (i zaledwie jednym z dwóch, gdzie powiedziałem sobie: “pieprzyć to!” i zacząłem rozdawać kamerom ogniste strzały).

Miejsce 3. Sabotage at Soulforge (TMA)

To chyba moje ulubione zadanie z całej dylogii. Czemu więc nie jest na pierwszym miejscu? Bo miejscami za bardzo widać, że to poziom w grze skradankowej ;). Niemniej jednak, zapewnia on świetną rozgrywkę i sporo kombinowania, a bieganie po Kuźni, by za pomocą różnych maszyn wytworzyć potrzebny nam nadajnik to koncept dostarczający sporej frajdy; podobnie pozytywne wrażenia dostarcza późniejsze przestawianie wież sygnałowych (dotarcie do niektórych to nie lada wyczyn). Mam też wrażenie, że AI przeciwników jest na tę misję podniesione, a może po prostu to ich słuch jest bardziej wyczulony. No i jeśli ktoś lubi heroiczne poświęcenia i to, jak plan złoczyńcy obraca się przeciwko niemu, będzie miał też fabularną przyjemność nawet większą niż w końcówce “The Dark Project”.

Miejsce 2. Casing the Joint (TMA)

Mimo zróżnicowania poziomów w “Thiefach”, te naprawdę złodziejskie czasem bywają do siebie mocno podobne – ile razy możemy przekradać się przez lokację, ogłuszać strażników i zbierać skarby? Czasami, żeby złamać tę rutynę, wystarczy… nie pozwolić ogłuszać strażników. A właśnie to robi ta misja, przez co już pod koniec “The Metal Age” mamy odświeżającą modyfikację reguł. Poza tym, lokacja, w której rozgrywa się ta misja mocno opiera się na tajnych przejściach i łażeniu na zawieszonych pod sufitem belkach – to też sprawia, że ma unikalny “feeling”. Niestety, twórcy tak sobie ją umiłowani, że już w następnym zadaniu wracamy do tego samego budynku – te etapy spokojnie można by połączyć w jeden.

Miejsce 1.The Sword (TDP)

Na miejscu pierwszym misja, która zaczyna się bardzo standardowo – ot, mamy się włamać do posiadłości jakiegoś bogacza i ukraść z niej należący do niego przedmiot. Jednak czym dalej w las, tym zaczyna się robić mniej standardowo, a nawet dziwnie – zwłaszcza gdy posiadłość zmienia się w labirynt pełen ukrytych przejść, zwodzących oczy iluzji czy lokacji bezsprzecznie mistycznych. Jednak nawet wtedy gra nie wytraca swojego charakteru – wciąż najważniejsze są skradanie się, unikanie straży i orientacja w plątaninie korytarzy, a nie podziwianie kunsztu projektantów poziomu. Na dodatek, to właśnie tutaj (w 7 na 16 misji, czyli niemal w połowie gry) zaczyna się właściwa fabuła “The Dark Project”. Jeśli miałbym wskazać jeden etap, którym miałbym kogoś zachęcić do “Thiefów”, to byłby to właśnie ten.

Opinie


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 *